Politechnika Warszawska. (1915 - 1921)
„Wojna między mocarstwami zaborczymi tocząca się od sierpnia 1914 r., m.in. na ziemiach polskich, stworzyła sytuację sprzyjającą urzeczywistnieniu niektórych przynajmniej aspiracji społeczeństwa polskiego, o którego poparcie zaczęły wówczas zabiegać rządy tych mocarstw. Korzystając z tej sytuacji, Zarząd TKN już we wrześniu 1914 r. wystąpił do władz rosyjskich o zgodę na przekształcenie kursów Towarzystwa w wyższe uczelnie, a w styczniu 1915 r. powołał Komisję do Urządzenia Szkół Wyższych dla przygotowania projektów zorganizowania w Warszawie polskiego uniwersytetu i politechniki. Komisja ta wyłoniła Sekcję Politechniczną, której przewodniczącym wybrano inż. Henryka Czopowskiego, a sekretarzem – inż. Ignacego Radziszewskiego (później – profesorów Politechniki). Ustaliła ona m.in., że „…politechnika powinna być najwyższą uczelnią techniczną, przygotowującą zarówno ludzi, którzy obejmą stanowiska inżynierów w przemyśle, jak i tych, których zadaniem będzie dalsza praca twórcza na polu nauk technicznych”. Podzieliwszy się na grupy odpowiadające przyszłym wydziałom uczelni, sekcja ta opracowała w ciągu kilku miesięcy programy nauczania oparte na wspólnie ustalonych zasadach działalności politechniki: studia miały trwać 4 lata, a terminowość miały gwarantować system egzaminów rocznych oraz ostre rygory obowiązujące studentów. Władze rosyjskie grały w tym czasie na zwłokę, nie podejmując żadnych decyzji i nie dając żadnych przyrzeczeń. Jednocześnie od późnej jesieni trwała ewakuacja mienia, a od czerwca 1915 r. także i pracowników Instytutu Politechnicznego w głąb Rosji. Zajęcie Warszawy przez wojska niemieckie stworzyło na początku sierpnia 1915 r. nowe możliwości realizacji przygotowanych już projektów. Bezpośrednio po wkroczeniu tych wojsk Komitet Obywatelski Miasta Warszawy, – który powołano zaraz po wybuchu wojny, ale który dopiero władze niemieckie traktowały, jako tymczasowy naczelny organ samorządu miejskiego – powiadomił Komisję Szkół Wyższych TKN, że ‘…gmachy uniwersytetu i politechniki postawione są do dyspozycji W. Panów w celu rozpoczęcia normalnych wykładów uniwersyteckich i politechnicznych’ „ (Miąso Józef, 1979, s.80-81).
„Powołana Sekcja Szkół Wyższych zadecydowała, żeby tworzony Wydział Architektury stanowił część Politechniki Warszawskiej a nie Akademii Sztuk Pięknych, jak pierwotnie planowano. Określono liczbę wydziałów i zatwierdzono kandydatów na stanowiska dziekanów. W odradzającej się uczelni językiem wykładowym był oczywiście język polski. Zgodnie ze statutem tymczasowym, nadanym przez generał gubernatora, uczelnia była podporządkowana okupacyjnym władzom niemieckim. Kuratorem został polsko-pruski arystokrata Bogdan hrabia Hutten-Czapski. (Piłatowicz J, 2001, s.35).
„Powołanie Politechniki Warszawskiej z polskim językiem wykładowym było w istocie ukłonem okupacyjnych władz niemieckich w stronę społeczeństwa polskiego. Uroczystość inauguracji roku akademickiego odbyła się w Gmachu Fizyki, bowiem w Gmachu Głównym, częściowo oddanym na użytek wojska, mieścił się w owym czasie m.in. szpital polowy. Na inaugurację przybył oczywiście generał gubernator Hans von Beseler. (…) przyjechawszy z paradą, czwórką białych arabów zaprzęgniętych do wielkiego reprezentacyjnego „landa”. Konie były zdobyczą wojenną, zagarniętą ze stajni króla Belgii (…) – wspominał prof. Kamiński.” (93 lata…, 2008, s. 3).
„Inauguracja Politechniki Warszawskiej miała miejsce 15 listopada 1915 r. (…). Po wspólnej z Uniwersytetem Mszy św. w katedrze św. Jana na Starym Mieście uroczyste procesje władz akademickich przeszły ulicami Warszawy do swoich gmachów. Rektor PW profesor Zygmunt Straszewicz w swym przemówieniu inauguracyjnym powiedział m.in.: „Panowie! Tutaj każdy z was będzie miał swego strażnika czujnego i nieubłaganego, który w każdej chwili gotów jest przedzierzgnąć się w sędziego. Strażnikiem tym jest wasz honor. Panowie, bo nikt nie może być przyjęty do grona obywateli akademickich, kto nie da uroczystego słowa, że będzie posłuszny jej prawom”. W dwa dni później rozpoczęły się wykłady i przebiegały za kadencji Straszewicza na ogół spokojnie. Dla upamiętnienia otwarcia uczelni Stowarzyszenie Techników w Warszawie ofiarowało sztandar, od tego czasu stale obecny przy wszystkich uroczystościach, w których Senat był reprezentowany” (Piłatowicz J, 2001, s.35).
„Początkowo Politechnika Warszawska miała statut tymczasowy, nadany jej przez generał gubernatora Hansa von Beselera. Była, co w owym czasie nikogo nie dziwiło, uczelnią płatna. Wpisowe, wraz z opłatą za korzystanie z biblioteki, wynosiło 20 marek. Czesne, semestralnie, 4 marki za godzinę. (…) Opłata za ćwiczenia, wykłady, jak również za rysunki i projektowanie dla architektów wynosi semestralnie 2 marki za godzinę tygodniową, za inne ćwiczenia rysunkowe i laboratoryjne 1 markę. Oprócz tego opłata za korzystanie z pracowni chemicznej, na pokrycie stałych wydatków na materiały wynosi za kurs całodzienny marek 40, za kurs półdniowy marek 20 za semestr (…). Nie były to więc studia tanie. W pierwszym roku istnienia, na PW pracowało 25 nauczycieli (…) Zachował się z tamtych lat spis wykładów wraz z nazwiskami prowadzących. Charakterystyczne, że na jego końcu znajduje się alfabetyczny spis nauczycieli akademickich wraz z ich adresami domowymi. Cóż, telefony nie były wówczas w powszechnym użyciu, a zdarzało się, że egzaminy ustne zdawało się nie na uczelni, ale w domach egzaminujących. Wydaje się, że – zarówno ze względu na szczupłość kadry, jak i na mniejszą liczbę studentów – wykładowcy nie byli „przydzieleni” do poszczególnych wydziałów, jak to miejsce obecnie, lecz nauczali na różnych, jak się wówczas mówiło, kursach” (93 lata…, 2008, s. 4-5).
„Utworzono cztery wydziały: Architektury, Inżynierii Budowlanej i Rolnej, Chemiczny, Budowy Maszyn i Elektrotechniczny, profesorami byli niemal wyłącznie Polacy. Na pierwszy rok przyjęto 613 osób, najwięcej (273) na Wydział Budowy Maszyn i Elektroniczny. Jednym z prorektorów mianowano Niemca – Juliana von Brauna. Właśnie ta nominacja stała się przyczyną masowych protestów studentów wiosną 1917 r.” (Adamczak i inni, 2016, s.56).
„Był to profesor z Wrocławia, wykładał chemię ogólną oraz prowadził repetytorium z chemii organicznej i laboratorium chemiczne, którego na Politechnikę, jako „swojego” człowieka, sprowadził Hans von Beseler. On to bowiem (…) w pierwszych dwóch latach istnienia PW zatwierdzał nominacje na rektora i prorektorów. Braun przez dwa lata (1915-17) był prorektorem. (…) W maju 1917 roku, czyli w semestrze letnim, studenci zastrajkowali po brutalnej akcji policji niemieckiej rozpędzającej demonstrantów w dniach 1 i 3 maja. Zajęcia zostały na kilka dni zawieszone. Protesty studenckie dotyczyły także nie zrealizowanych przez niemieckie władze okupacyjne obietnic przekazania szkolnictwa w polskie ręce. Powołano nawet w tej sprawie komisję, która miała opracować nowe statuty uczelni. Komisja składała się z osób delegowanych przez Senaty UW i PW. Na tym się jednak skończyło. Studenci coraz intensywniej domagali się stanowczych działań i na znak protestu przestali wpłacać czesne do – będącej w rękach Niemców – kwestury. W czerwcu Hans von Beseler zawiesił więc, do odwołania, zajęcia na UW i PW. Zażądał również skreślenia z list tych studentów, którzy nie opłacili czesnego. W praktyce musiano by więc zamknąć PW, bowiem wpłaciło je zaledwie… 8 osób. Mimo tych działań, a może także pod presją sytuacji, 1 października 1917 roku cały zarząd nad szkolnictwem polskim został przekazany w ręce podległego Radzie Regencyjnej Departamentu Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, przemianowanego pod koniec roku 1917 na ministerstwo o tej samej nazwie. Jego szefem został Antoni Ponikowski, późniejszy rektor PW. Kolejny rok akademicki rozpoczął się dopiero 7 listopada, a w połowie miesiąca odbyły się wybory rektorskie. Po raz kolejny stanowisko to objął Stanisław Patschke. Tego roku, po raz pierwszy w historii PW, podczas inauguracji dokonano uroczystej immatrykulacji grupy studentów, którzy złożyli ślubowanie akademickie. Dziś wydaje nam się to oczywiste, ale każda tradycja ma przecież swój początek. Wraz z przekazaniem szkolnictwa w ręce polskie, PW i UW uzyskały nowe statuty. Tym razem już nie – jak poprzednie – tymczasowe, lecz trwałe. Przyznawały one nieco większą autonomię, a wyboru rektora nie zatwierdzał już generał gubernator, tylko Rada Regencyjna. Nadal, jak według poprzednich statutów, ustępujący rektor stawał się automatycznie prorektorem. Uczelnię opuścił Juliusz von Braun, a na jego miejsce przybył z Uniwersytetu Jagiellońskiego Jan Wiktor Tadeusz Zawidzki, (…) który w grudniu 1917 roku, po nagłej śmierci rektora Patschke, został wybrany na rektora i pełnił tę funkcję przez dwie kadencje” (93 lata…, 2008, s. 5,8).
„W 1918 r., na politechnikę zapisało się 2540 studentów, ale z powodu wojny polsko-bolszewickiej znów zawieszono zajęcia” (Adamczak i inni, 2016, s.56).