Politechnika Warszawska. Wydział Mechaniczny Technologiczny. Instytut Organizacji Zarządzania. (1981 - 1985)
„Okres lat 1981-1999 można podzielić na lata zastoju i załamania gospodarki (1981-1989) i na okres wprowadzania reform, przechodzenia z gospodarki planowo-nakazowej na gospodarkę rynkową i burzliwego rozwoju studiów z zakresu zarządzania i marketingu w Polsce (1990 – 2000). W okresie tym następował dalszy intensywny rozwój kadr naukowych Instytutu” (50 lat kształcenia…, 2003, s.19).
„Pod koniec dekady lat siedemdziesiątych, poczynając od wydarzeń w Ursusie i Radomiu, widać było schyłek sztucznej prosperity za pożyczone pieniądze i narastające kłopoty gospodarcze oraz towarzyszące im społeczne niezadowolenie. Wydarzenia, jakie miały miejsce w sierpniu 1980 roku w Polsce, zaowocowały powstaniem NSZZ „Solidarność” zapoczątkowały historyczny ciąg wydarzeń w kraju, a następnie w całej środkowowschodniej Europie. Był to czas niebywałego ożywienia społecznego w naszym kraju i nadziei na uprzedmiotowienie społeczeństwa. Dziesięć milionów ludzi chce zbudować „Samorządną Rzeczpospolitą”, a ponad sześć i pół tysiąca pracowników Politechniki Warszawskiej samorządną Uczelnię. Środowiska akademickie całego kraju wymuszają zmianę ustawy o szkolnictwie wyższym, zaś senaty uczelni uchwalają swoje nowe statuty. Spektakularnym, niemal symbolicznym wyrazem zmian wprowadzanych w naszej Uczelni stał się dokonany przez Zgromadzenie Wyborcze Politechniki Warszawskiej w dniu 11 kwietnia 1981 roku wybór nowego rektora, którym został prof. Władysław Findeisen. Wkrótce odbyły się wybory dziekanów (na naszym Wydziale dziekanem został prof. Paweł Murza-Mucha), a następnie powołano dyrektorów Instytutów (IOZ wybrał doc. Ryszarda Jackowicza). Wprawdzie ta powszechna, wielka aktywność społeczna została stopniowo wyhamowana przez dotychczasowy system władzy, a 13 grudnia złamana przemocą przez wprowadzenie w kraju stanu wojennego, ale jednak w znacznej mierze przetrwała mając kontynuację w szerokiej jawnej i niejawnej działalności społecznej i obywatelskiej” (50 lat Wydziału…, 2001, s. 17).
„W grudniu 1981 roku w salach Gmachu Głównego Politechniki Warszawskiej przebywali na strajku studenckim studenci Wyższej Ochotniczej Szkoły Pożarniczej (WOSP) po siłowej pacyfikacji ich szkoły na Żoliborzu. Nasza Rada Wydziału na posiedzeniu 8 grudnia (mimo sprzeciwu kilku profesorów) przegłosowała przyjęcie ich na Wydział MT – na wniosek prodziekana ds. studenckich dr inż. Zbyszka Wrzesińskiego, który miał objąć ich swoją opieką. W ciągu trzech dni wspólnie z dziekanem Murza-Muchą przygotowaliśmy dla ich grupy siatkę studiów na Wydziale (zmienialiśmy akurat starą, i można było w podobnym duchu zaproponować nową specjalność pożarniczą). W niedzielę 13 grudnia dzięki sekretarce dziekana pani Alicji Wójcik w biurze rektora przygotowaliśmy i wręczyliśmy tym słuchaczom WOSP-u na nowych blankietach legitymacje studenckie naszego Wydziału, które to legitymacje umożliwiły im bezpieczne dotarcie najpierw do akademika PW, a potem powrót do domów (większość była z poza W-wy, wszędzie były wojskowe kontrole, a tych z WOSP-u szczególnie wyłapywano – by wcielić do wojska).” (Popończyk T., 2018).
„Rok akademicki 1982/83 rozpoczął się na Wydziale na warunkach określonych nową ustawą o szkolnictwie wyższym, z mianowanym dziekanem i Radą Wydziału liczącą 90 osób, w tym 39 profesorów i docentów. Na I rok studiów przyjęto 112 studentów. Na Wydziale Mechanicznym Technologicznym studiowało wówczas 917 studentów na studiach dziennych, 330 na wieczorowych i 79 – na studiach przemiennych we współpracy z Zakładami Mechanicznymi „Ursus”. 30 listopada 1982 roku odbyło się uroczyste posiedzenie Rady Wydziału z okazji 30-lecia Wydziału, kierowanego wówczas przez dziekana prof. dr Pawła Murza-Muchę” (Historia WIP, 2017, [online]).
„Były to lata trudne dla całego kraju, naszej Uczelni, Wydziału i Instytutu (w którym w 1982 roku po rezygnacji doc. Ryszarda Jackowicza został do 1984 roku dyrektorem dr Marek Siudak). Wtedy też nastąpiły pierwsze próby usuwania z Wydziału zaangażowanych w działalność „Solidarności” osób, w ramach powołanych Instytutowych Komisji Oceniających Nauczycieli Akademickich. M.in. został usunięty dr inż. Adam Widota, a po wielu odwołaniach do Komisji Uczelnianej wykreślono z opinii mgr inż. Tadeusza Popończyka sformułowanie: „komisja negatywnie ocenia postawę społeczno-polityczną w stosunku do zasad ustrojowych ujętych w konstytucji PRL” (które było podstawą wręczonego przez dyrektora IOSP wypowiedzenia stosunku pracy)” (Popończyk T., 2018).
„Po szoku zakończonego oficjalnie stanu wojennego utrzymano większość restrykcyjnych zarządzeń, a gospodarka kraju pogrążała się w coraz głębszym kryzysie, co zarazem oddziaływało niekorzystnie na działalność naszej Uczelni.(…). Pierwszym wyraźnym sygnałem nadciągających wydarzeń, niekorzystnych dla rozpoczynających drugą kadencję pochodzących z wyboru władz Uczelni, była rozpoczęta zaraz po inauguracji 1984 roku a zakończona w grudniu kontrola NIK-u (Najwyższej Izby Kontroli), której przedmiotem były „wybrane problemy podstawowej działalności Uczelni, zwłaszcza przebieg realizacji w latach 1981-84 podstawowych działań uczelni i prawidłowości jej działania w świetle obowiązujących przepisów ustawowych i wykonawczych”. Pomimo oczywistej inspiracji przeprowadzanej kontroli, postawione w jej wyniku zarzuty były dość błahe, ale zostały one później tendencyjnie i kłamliwie przedstawione na komisji sejmowej i opublikowane w biuletynie sejmowym, a następnie w prasie codziennej, wytwarzając atmosferę nagonki na Rektora i kierujące wraz z nim władze Uczelni. Były to działania oburzające, gdyż w biuletynie tym podano, że :”…w PW stwierdzono zmianę tekstu ślubowania studenckiego poprzez skreślenie wszystkich słów „socjalizm”, a odnoszono to do naszego Wydziału MT, na którym odczytujący tekst ślubowania prodziekan jakoby opuścił przymiotnik „socjalistycznej”. (Piszący te słowa prodziekan doc. Karol Paderewski kontynuuje:)
„…wspominam ten tekst z goryczą, gdyż do dziś wstydzę się, że na naszym Wydziale był ktoś piszący kłamliwe donosy do oczekujących na nie w ministerstwie funkcjonariuszy. Po tych wydarzeniach było oczywiste, że zmiany w kierownictwie Uczelni są prawie pewne, nie wiadomo tylko, czy będą wymuszone, czy zgodne z ustawą o szkolnictwie wyższym, której nowa wersja była przygotowywana. Nowa ustawa weszła w życie 12 sierpnia 1985 roku wbrew stanowisku Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz władz akademickich Uczelni, a zgodnie ze stanowiskiem Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów oraz Uczelnianego Komitetu PZPR i Prezydium Rady Zakładowej ZNP w Politechnice Warszawskiej. 27 listopada 1985 roku Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego odwołał z pełnionych funkcji Rektora PW prof. Władysława Findeisena oraz trzech dziekanów i czterech prodziekanów, w tym z naszego Wydziału dziekana prof. Pawła Murza-Muchę oraz prodziekana dr inż. Zbigniewa Wrzesińskiego. 29 listopada tłumnie zebrali studenci Politechniki Warszawskiej pożegnali swojego Rektora wręczając mu naręcza kwiatów i skandując chóralnie dziękujemy, dziękujemy. 30 listopada odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Senatu PW, na którym podano informacje o zmianach w kierownictwie Uczelni oraz sprawozdanie Rektora za okres do 30 listopada 1985 roku. Na tym historycznym – zdaniem wielu uczestników – posiedzeniu przedstawiciel ministra podał do wiadomości, po wielu pełnych uznania dla Rektora wypowiedziach członków Senatu, że zasadniczym elementem w decyzji ministra było nie otrzymanie przez Rektora rekomendacji Komitetu Warszawskiego PZPR”. (…). Pierwszego grudnia 1985 roku rektorem PW został mianowany prof. Zbigniew Grabowski, a dziekanem Wydziału MT prof. Jerzy Rżysko, natomiast prodziekanem ds. studenckich dr inż. Ryszard Rafalski (z IOZ - który w 1985 z własnej inicjatywy zmienił nazwę na Instytut Organizacji Systemów Produkcyjnych (IOSP) i w którym dyrektorem w latach 1984 – 1990 został doc. Tadeusz Krupa). (Jak dalej kontynuuje doc. Karol Paderewski :) Po zmianach dokonanych na stanowisku dziekana i prodziekana ds. studenckich zewnętrznie nic się w dziekanacie nie zmieniło. Teraz jedynie inaczej niż w poprzednim roku akademickim widziałem, że nie stanowimy żadnego współpracującego i rozumiejącego się zespołu i nikt do stworzenia takiego zespołu nie dąży. Każdy z prodziekanów miał swoją „działkę” i nie wychodził z niej ani w sprawach zawodowych, ani tym bardziej osobistych. Także rutynowy charakter i przebieg miały robocze spotkania zespołu dziekańskiego. Nie miałem też z kolegami z dziekanatu bliższych osobistych kontaktów i nie zauważyłem z ich strony chęci do ich nawiązywania. Niewątpliwie zaciążyła na tym specyfika tamtych lat i świadomość życia w ramach narzuconych ograniczeń. (…)