Politechnika Warszawska. Wydział Mechaniczny. (1948 - 1952)
„Ogólną koncepcją odbudowy Politechniki po zniszczeniach okresu okupacyjnego był powrót do status quo ante co do kierunków studiów, reprezentujących te kierunki wydziałów oraz wewnętrznego ustroju szkoły opartego na obowiązującym przed 1939 r. ustawodawstwie.
U progu roku 1947/48 weszły w życie nowe unormowania ustawowe porządkujące i ukierunkowujące żywiołową dotychczas w znacznym stopniu odbudowę i rozbudowę szkół wyższych. „Dekret o organizacji nauki i szkolnictwa wyższego” z 28 X 1947 r. sankcjonował pewne stany faktyczne, w szczególności wprowadzenie obok szkół wyższych „akademickich” – szkół wyższych zawodowych. (…) Istotną nowością w postanowieniach dekretu było również powoływanie władz uczelni (rektorów i prorektorów, dziekanów i prodziekanów) przez ministra w drodze nominacji. (…) Podobnie następna „Ustawa o szkolnictwie wyższym i pracownikach nauki” z 15 XII 1951 r. przechodziła od kolektywnych form rządzenia szkołą (senat i rady wydziałów pod przewodnictwem rektora i dziekanów) do jednoosobowej odpowiedzialności i kompetencji rektorów i dziekanów. Podstawowymi jednostkami organizacyjnymi szkół wyższych stały się katedry (który to termin oznaczał poprzednio etat profesorski). Konsekwencją tej zmiany było tworzenie katedr zespołowych, z kilkoma profesorami i docentami, a później i z kilkoma zakładami kierowanymi przez samodzielnych pracowników nauki. (…) W zakresie dydaktyki utrzymano dwa stopnie kształcenia oraz wprowadzono studia eksternistyczne i studia zaoczne” (Krasiewicz B, 1979, s.141-142).
„W 1945 r. również Wydział Mechaniczny P.W. wznowił działalność. Została zachowana jego struktura z podziałem na dwa oddziały – Konstrukcyjny i Technologiczny. Dziekanem Wydziału został prof. Stefan Straszewicz. W okresie okupacji niemieckiej na Wydziale Mechanicznym P.W. studia konspiracyjne oparte na programach przedwojennych ukończyło konspiracyjnie 55 studentów. Istniały trzy technologiczne specjalności dyplomowania : Metaloznawstwo (prof. K. Wesołowski), Obrabiarki do Metali (prof. W. Szymanowski) i Obróbka Skrawaniem (prof. E. Oska). Wznowiła też działalność, pod kolejną nazwą, Szkoła Inżynierska im. H. Wawelberga i S. Rotwanda. Miała ona dwa wydziały – Mechaniczny i Elektryczny. Rektorem Szkoły został Ludwik Uzarowicz, a dziekanem Wydziału Mechanicznego – Jan Kunstetter. Od 1946 r. do Szkoły (dotychczas wyłącznie męskiej) zaczęto przyjmować również kobiety. W 1947 r. uzyskała ona uprawnienia do nadawania tytułu inżyniera (również wszystkim absolwentom od momentu powstania).
W dniu 1 września 1951 r., na bazie jednostek organizacyjnych P.W. oraz Szkoły Inżynierskiej im. H. Wawelberga i S. Rotwanda został utworzony Wydział Mechaniczny Technologiczny P.W. Organizatorem i pierwszym dziekanem Wydziału M.T. w latach 1951 – 1952 był prof. Witold Szymanowski. Początkowo kadra naukowo-dydaktyczna Wydziału liczyła 44 osoby. Stanowili ją profesorowie P.W. (5 osób) i Szkoły Inżynierskiej (2 osoby – prof. Ludwik Uzarowicz i prof. Władysław Gwiazdowski) oraz zespół 19 pomocniczych pracowników naukowych i 18 pracowników naukowo-technicznych” (50 lat Wydziału…, 2001, s. 29-30).
„W 1951 roku nastąpiło połączenie Szkoły Inżynierskiej im. H. H. Wawelberga i S. Rotwanda z Politechniką Warszawską oraz utworzenie Wydziału Mechanicznego Technologicznego PW. Towarzyszyło temu wiele obaw i niepewności, zwłaszcza ze strony kierownictwa i personelu Szkoły Inżynierskiej. Obawy te okazały się uzasadnione, gdyż Szkoła przestała istnieć, a jej charakterystyczne walory naukowe i wychowawcze uległy stopniowemu rozmyciu i zanikowi, co przyznał po latach wielki zwolennik połączenia tych uczelni, późniejszy rektor Politechniki Warszawskiej, prof. Jerzy Bukowski. Pozostał po tej Szkole jedynie budynek z dużą halą warsztatową stojący przy ówczesnej ulicy Boboli nr 14, od której było do niego główne wejście. W tym właśnie budynku umieszczono nowo powstały Wydział Mechaniczny Technologiczny Politechniki Warszawskiej. Obecnie od strony ul. Narbutta znajduje się na nim upamiętniająca tę Szkołę, raczej skromna i mało widoczna, tablica ufundowana przez Stowarzyszenie Inżynierów Mechaników Polskich” (50 lat Wydziału…, 2001, s. 11).
(Jak pisze wspominający te czasy prodziekan dr inż. Karol Paderewski): „…Dla mnie osobiście jako początkującego asystenta połączenie obydwu uczelni przyspieszyło decyzję o konieczności uzupełnienia wykształcenia o drugi, tj. magisterski stopień. Dlatego też, gdy w 1952 roku uruchomiono na Wydziale MT pierwszy w kraju „kurs magisterski”, zostałem jego słuchaczem wraz z innymi kolegami „z Wawelberga”.(…) Ten dwuletni okres studiów magisterskich upamiętnił mi się tym, że umożliwił bliższe poznanie szeregu nie znanych mi dotychczas osób z Politechniki, jak też nowych kolegów-słuchaczy, którzy zjechali na te studia z różnych regionów kraju. Stosunkowo liczną i ciekawą, zarówno pod względem osobowym, jak i zainteresowań, była grupa z Krakowa (z Politechniki i akademii Górniczo-Hutniczej), ale byli też uczestnicy z Łodzi, Poznania, no i oczywiście z P.W. Szczególnie koledzy z Krakowa wnosili atmosferę swobody i otwartości wypowiedzi, zarówno w sprawach społecznych i światopoglądowych, jak też kultury i wszystkich problemów powojennego życia kraju. Prowadziło to niekiedy do ostrych kontrowersji, zwłaszcza z kolegami z Politechniki Warszawskiej, z których szczególnie jeden zdecydowanie i natarczywie prezentował obowiązującą już ideologię i wprowadzaną w życie praktykę. Wspominam to jako ważne dla mnie wydarzenie, gdyż jakby symbolicznie zamykało okres swobodnego wypowiadania swoich przekonań przed ich zejściem w obszar prywatności (…). Okres studiów i jednoczesnej pracy asystenckiej dawał mi możliwość bezpośredniego kontaktu ze znany i utytułowanymi osobami oraz poznania ich talentów dydaktycznych, naukowych czy wychowawczych, a także ich cech osobistych, kultury, zainteresowań i codziennych zachowań. Profesor Zenobiusz Kłębowski kierował Katedrą Mechaniki Technicznej, a wykładał nam przedmiot Wytrzymałość Materiałów. Starszy już i zawsze nienagannie, choć trochę po staroświecku ubrany pan, z muszką zamiast krawata, prowadził zajęcia, które w niczym nie przypominały słuchanych przed paru laty wykładów z tego przedmiotu, prowadzonych w Szkole Inżynierskiej przez młodego wtedy wykładowcę, a późniejszego profesora Zbigniewa Brzoskę.