doc. dr inż. Stanisław Grzybowski

Stanisław Grzybowski (1922-1993)

doc. dr inż.

biogram w Wikipedii https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Grzybowski_(naukowiec)

oraz informacje z Archiwum PW

Urodził się 10 maja 1922 r. w Łomży. Ojciec Wacław, stryj Piotr, matka Zofia z Węgleńskich, żona Lucyna (ślub 1950 r.) lekarz okulista, syn Andrzej (ur. 1952).

Jako 18-latek brał udział w kampanii wrześniowej, następnie przyłączył się do działalności konspiracyjnej, uczestnicząc w Szkole Podchorążych Szarych Szeregów i w działalności oddziałów Armii Krajowej. Opisał tę działalność w swojej książce pt. „Nadzieja z tamtych lat: dzieje AK na ziemi wyszkowskiej”, Wydawnictwo Novum, Warszawa 1990.

Studia ukończył w 1952 r. na Wydziale Planowania Przemysłu w Akademii Handlowej w Krakowie i podjął pracę w firmie Tamel w Tarnowie, a po jakimś czasie przeniósł się na stałe do Warszawy, gdzie pracował w Instytucie Organizacji Przemysłu Maszynowego „ORGMASZ” oraz w Instytucie Organizacji Zarządzania na Wydziale Mechanicznym Technologicznym Politechniki Warszawskiej.

W latach 1979-1985 pracował w Instytucie Organizacji i Zarządzania Politechniki Lubelskiej. Kierował tam Zespołem Modelowania Procesów Produkcyjnych. W tym czasie wypromował 1 doktora i był recenzentem 4 prac doktorskich oraz opublikował kilka prac naukowych (wyszczególnionych w wykazie poniżej). Następnie powrócił do pracy w Instytucie Organizacji Przemysłu Maszynowego „ORGMASZ”, gdzie prowadził badania naukowe, które zaprezentowane zostały w kilku pracach (zawarte w wykazie poniżej).

Słynne jest jego wystąpienie podczas sesji upamiętniającej 50-lecie śmierci prof. Karola Adamieckiego, która odbyła się na SGPiS. Efektem był artykuł "Inżynier Karol Adamiecki", który opublikował "Przegląd Organizacji". Wywarł silne wrażenie.

Po przejściu na emeryturę zajmował się działalnością społeczną i promowaniem działań w strukturach AK i ruchu oporu na ziemi wyszkowskiej. Wszędzie był znany jako prawy człowiek, oddany działalności dla dobra Polski, uhonorowany odznaczeniami przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej i mazowieckie struktury Solidarności. 6 grudnia 1990 roku Rada Miasta i Gminy w Wyszkowie nadała Stanisławowi Grzybowskiemu honorowe obywatelstwo Wyszkowa w uznaniu jego zasług dla tego miasta. Wniosek z prośbą o nadanie jemu honorowego obywatelstwa złożył Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej - Obwód „Rajski Ptak” - Koło w Wyszkowie nad Bugiem.

Zmarł w Warszawie, 13 sierpnia 1993 r. i pochowany został na Cmentarzu Bródnowskim.

Wybrane publikacje:

Książki

  • Metoda węzłowa szeregowania procesów produkcyjnych, Wydawnictwo Instytutu Organizacji Przemysłu Maszynowego „ORGMASZ”, Warszawa 1992.
  • z Kuncicki A., Wakulski A., Deptuła M., Oprogramowanie systemu szeregowania zadań produkcyjnych metodą węzłową, Wydawnictwo Instytutu Organizacji Przemysłu Maszynowego „ORGMASZ”, Warszawa 1987.
  • Modelowanie przebiegu cząstkowych procesów produkcyjnych metodą węzłową bez uwzględniania kolejności, Wydawnictwo Politechniki Lubelskiej, Lublin 1986.
  • Modelowanie integracji cząstkowych procesów produkcyjnych oraz algorytmizacja metody, Wydawnictwo Instytutu Organizacji Przemysłu Maszynowego „ORGMASZ”, Warszawa 1986.
  • Grzybowski S. (red.), Optymalizowanie procesów produkcji i eksploatacji maszyn, Wydawnictwo Politechniki Lubelskiej, Lublin 1981.
  • Metoda Buschardta, [w:] Stępowski M. (red.), Nowe techniki organizatorskie, PWN, Warszawa 1977.

Artykuły

  • Inżynier Karol Adamiecki, „Przegląd Organizacji”, nr 9, 1984.
  • Metody optymalizacyjne w projektowaniu organizacji procesu produkcyjnego, „Przegląd Organizacji”, nr 4, 1974.

 

Nagrody i wyróżnienia

Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Rektora Politechniki Lubelskiej

 

 

tekst red. Elżbiety Szczuka – z gazety "Nowy Wyszkowiak" (nr 33 z 20 sierpnia 2013 r.)

 

Pokochał ziemię wyszkowską

 

W Wyszkowie mieszkał zaledwie 5 lat, w okresie okupacji hitlerowskiej. Ale to właśnie on wykonał ogromną pracę, aby opisać działalność Armii Krajowej, harcerstwa oraz życie okupacyjne na ziemi wyszkowskiej. Stanisław Grzybowski, podporucznik AK, autor "Nadziei z tamtych lat", honorowy obywatel Wyszkowa.

Stanisław Grzybowski urodził się 10 maja 1922 roku w Łomży. Jego rodzice - Zofia z Węgleńskich i Wacław - zatrzymali się w tym mieście, uciekając przed bolszewikami. Warto wspomnieć, że Wacław Grzybowski brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku, został odznaczony orderem Virtuti Militari. Rodzina Grzybowskich wkrótce przeniosła się do Tarnowa, zamieszkała przy placu Kazimierza, blisko katedry. W Tarnowie Wacław był oficerem policji; zmarł w 1939 roku, tuż przed wybuchem wojny.

Osiemnastoletni Stanisław brał udział w kampanii wrześniowej. Do Wyszkowa przyjechał w 1940 roku. Zamieszkał w Rybienku Leśnym u stryja Piotra Grzybowskiego (pseudonim Prus, kwatermistrz trzeciego referatu Obwodu AK Rajski Ptak), którego synowie: Jan i Tadeusz byli w drużynie "Zawiszy" Szarych Szeregów. Stryj był właścicielem Fabryki Kopyt i Szpilek Drewnianych „Formiarz'' (zelówki do butów zbijano wówczas drewnianymi szpilkami; dodatkową była produkcja kopyt szewskich, czyli drewnianych form, na których szewc robił buty), która mieściła się obok tartaku i w której Stanisław znalazł oficjalne zatrudnienie. Fabryka spłonęła w połowie 1944 roku.

- Pamiętam go jako młodego człowieka, który przyjeżdżał ze stryjem do moich rodziców do Leszczydołu-Nowin. Lubiliśmy się bawić, grać w siatkówkę – opowiada Helena Grądzka, córka nadleśniczego Juliana Bielawskiego.

- Był naszym dowódcą. Bardzo przyjemny, towarzyski, wszyscy go lubili – wspomina Jan Zyśk „Nieugięty”.

- To był człowiek do głębi poważny, ale z poczuciem humoru. Grzeczny, przemiły, był powszechnie lubiany. Był zakochany po uszy w mojej koleżance Izie Szarogrodzkiej – przypomina Natalia Kwiatkowska.

Adiutant na rowerze

Od początku przyłączył się do konspiracji. O swojej pracy wspomina w „Nadziei z tamtych lat” (Instytut Prasy i Wydawnictw "Novum", 1990), ale bardziej koncentruje się na działalności kolegów i opisie życia okupacyjnego środowiska AKowskiego. W 1942 roku na terenie Wyszkowa utworzono dwie klasy Szkoły Podchorążych Szarych Szeregów „Agricola”. Pchor. Stanisław Grzybowski znalazł się w klasie o kryptonimie E-22, m.in. z Henrykiem Żabikiem, Kazimierzem Piórą, Bolesławem Wolskim. Komendantem klasy był Eugeniusz Stelmaszczyk, a instruktorami m.in. Wacław Mróz. i Tadeusz Balcerkiewicz. Uczestniczył w szkoleniach w gajówce Giziewiczka (leśnictwo Fidest). Od czerwca 1944 r. pchor. (ppor.) S. Grzybowski był adiutantem w Ośrodku V Wyszków (obejmował placówki w Somiance, Pniewie i Wyszkowie). Do jego obowiązków należało utrzymywanie bezpośredniej więzi z komendantami placówek. Najczęściej poruszał się na rowerze, rozkazy miał wszyte do spodni pod paskiem.

Pod koniec 1944 roku, bojąc się aresztowania, wyjechał z Rybienka. Zamieszkał w Warszawie przy ulicy Kowieńskiej, u teściów Piotra Grzybowskiego. Po 1945 r. pisał w jakimś piśmie antykomunistycznym. Aresztowania nie uniknął natomiast jego stryj Piotr.

- Ojciec został aresztowany przez NKWD jesienią 1944 roku – mówi Tadeusz Grzybowski, młodszy syn Piotra. - Aresztowano go w Rybienku Leśnym. Został wywieziony na Wschód; przez 1,5 roku był w zespole obozów Borowicze, następne 1,5 roku w Swierdłowsku. Do domu wrócił w 1947 roku.

Uratowała go gruźlica

W Warszawie Stanisław Grzybowski zachorował na gruźlicę, znalazł się w sanatorium.

- Był wyrok śmierci na niego, ale tak wyglądało, że niedługo pożyje i wyroku nie wykonano – opowiada Andrzej Grzybowski, syn Stanisława. – Na szczęście wyszedł z tej choroby.

We wrześniu 1948 roku, rozpoczął studia w Akademii Handlowej w Krakowie na Wydziale Planowania Przemysłu. Studiował ekonomię, a równolegle rozpoczął studia inżynierskie. 14 maja 1950 roku ożenił się z Lucyną, lekarzem - okulistą. Na początku 1952 roku urodził im się syn Andrzej, kilka dni później Stanisław Grzybowski odebrał dyplom ukończenia Akademii Handlowej.

Początkowo pracował w Tarnowie, gdzie mieszkała jego matka – tam był nawet dyrektorem firmy Tamel, która produkowała silniki elektryczne. Potem przeniósł się z rodziną do Warszawy. - Był też dyrektorem Orgmaszu – Instytutu Organizacji Przemysłu Maszynowego. Przygotowywał doktorantów, chciał, by byli świetnie wykształceni i potrafili sensownie prowadzić gospodarkę. Związany był z ekonomią i organizacją (ekonomizacją) przemysłu. Wyrzucili go w końcu stamtąd – opowiada Andrzej Grzybowski. - Na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim wykładał ekonomię i organizację przemysłu. Wykładał nie tylko w kraju, ale i za granicą, m.in. w Ameryce Południowej.

W 1976 roku okazyjnie kupił działkę z domkiem w Rybienku Leśnym. Zaczął zbierać materiały do książki o ruchu oporu na ziemi wyszkowskiej.

- Jeździłem z tatą samochodem, woziłem go do różnych ludzi – wspomina syn.

W drugiej połowie lat 70. niefortunnie złamał nogę. Wtedy też rozpoczęły się jego problemy zdrowotne. Kiedy w 1986 roku wykryto u niego raka, aktywniej zajął się zbieraniem materiałów do książki.

- Nie miał zmysłu do zarabiania pieniędzy, nie umiał nic załatwić. Mama jako okulistka zarabiała. Tata miał dobrą pamięć, był erudytą, czytał dużo książek, interesował się literaturą. Pisywał wiersze: limeryki, miłosne. Był idealistą, romantykiem – charakteryzuje ojca Andrzej Grzybowski - ale twierdził, że ludzie są najważniejsi. Kochał przyrodę i uczył mnie szacunku dla niej. Został członkiem "Solidarności". Ale bywało, że przychodził załamany do domu. Skarżył się, że nikt nie myśli ekonomicznie o przyszłości, a jedynie politycznie. Z jednej strony był zachwycony, a z drugiej rozczarowany.

Rzetelny i energiczny

- Mieliśmy wspólną AKowską przeszłość, ale w czasie okupacji nie mieliśmy bezpośredniego kontaktu – opowiada płk Jerzy Zawadzki, który w czasie wojny miał pseudonim Konrad. - Spotykaliśmy się później na historycznych uroczystościach na terenie Wyszkowa. W tym okresie pracował w Polskiej Akademii Nauk. Nasza znajomość pogłębiła się, kiedy pisał książkę. Byłem wojskowym, pomagałem mu m.in. w zdobywaniu materiałów zastrzeżonych z Instytutu Historycznego WP. Dawał mi do czytania i sprawdzenia kolejne rozdziały książki. Chciał się upewnić, czy nie popełnił gdzieś błędu. Był bardzo sumienny. Podchodził bardzo rzetelnie do swojej pracy. Byłem na jego pogrzebie.

W 1989 roku zaangażował się w sprawę odnalezienia (usuniętego w 1948 roku) pomnika ku czci zamordowanych w Rybienku Leśnym w sierpniu 1920 roku przez Czerezwyczajkę.
- Pana Stanisława poznałem poprzez Kazimierza Piórę, mojego ciotecznego szwagra, kiedy poszukiwaliśmy pomnika pomordowanych w 1920 roku – mówi lekarz Andrzej Eychler. - To było już po Okrągłym Stole. Pan Grzybowski pisywał do tygodnika „Ład” i zamieścił artykuł o pomniku wraz z fotografią. To był przełomowy moment w poszukiwaniach.

Kazimierz Pióro, Stanisław Grzybowski, Mirosław Wyszyński, Andrzej Eychler, Ludwik Maciąg i jeszcze kilka osób utworzyło nieformalny komitet odzyskania pomnika i postawienia go na pierwotnym miejscu. S. Grzybowski czuwał nad organizacją uroczystości ponownego poświęcenia pomnika 15 sierpnia 1989 roku.

- Bardzo kompetentny, bardzo zorganizowany, drobiazgowy w pozytywnym znaczeniu: notował, rozdzielał zadania i pilnował ich wykonania. Jednocześnie widać było stygmaty choroby nowotworowej i to, że każdy krok był dla niego wysiłkiem – wspomina Andrzej Eychler.

Wiosną 1990 roku, na spotkaniu z młodzieżą, promującym świeżo wydaną „Nadzieję z tamtych lat”, ze Stanisławem Grzybowskim zetknął się Adam Mickiewicz, wówczas nauczyciel historii w Centrum Kształcenia Ustawicznego.

- Zapamiętałem energicznego, dystyngowanego pana, który opowiadał historie opisane w książce, oczywiście je poszerzając. Mówił piękną polszczyzną, co robiło jeszcze lepsze wrażenie. Z tego spotkania najbardziej utkwiła mi w pamięci jego odpowiedź na pytanie, dlaczego taki niehistoryczny, bardzo literacki tytuł nadał tej książce. Bo mógłby ją zatytułować np. „Ruch oporu na ziemi wyszkowskiej”. Odpowiedział, że chciał w ten sposób oddać atmosferę, aurę tamtych czasów, w których on aktywnie uczestniczył. Mówił, że w swoim życiu nigdy nie spotkał takiego środowiska i grupy osób, która była tak pełna nadziei, tak przekonana o tym, że przyszła Polska będzie lepsza, że koszmar okupacji się skończy, że czeka ich lepsza, świetlana przyszłość. Pisząc tę książkę chciał przekazać przyszłym pokoleniom choć trochę z tej nadziei z tamtych lat. Tej nadziei, która w środowisku wyszkowskim była żywa, kultywowana, mimo tych koszmarnych okoliczności okupacji. Bardzo ucieszyłem się, kiedy po jakimś czasie dowiedziałem się, że został honorowym obywatelem Wyszkowa.

6 grudnia 1990 roku Rada Miasta i Gminy w Wyszkowie nadała Stanisławowi Grzybowskiemu honorowe obywatelstwo Wyszkowa w uznaniu jego zasług dla tego miasta. Wniosek z prośbą o nadanie jemu honorowego obywatelstwa złożył Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej - Obwód „Rajski Ptak” - Koło w Wyszkowie nad Bugiem. Za przyjęciem uchwały głosowało 21 radnych, 2 wstrzymało się od głosu.

Stanisław Grzybowski zmarł w Warszawie 13 sierpnia 1993 roku. Jest pochowany na cmentarzu Bródnowskim